Po Safonie
Oni mówili: safistki, inwertytki, trybady, amazonki, magiery, kryminalistki, istoty prymitywne ulegające histerii. One odpowiadały: gatunek kobiecy, osoby, o których myśli się w innym porządku. Kim były queerowe intelektualistki przełomu XIX i XX wieku?
Lina Poletti, Djuna Barnes, Gertrude Stein, Colette, Virginia Woolf czy Sarah Bernhardt to tylko kilka z wielu bohaterek tworzących zbiorową narratorkę Po Safonie. Choć rozproszone po całej Europie, pochłonięte twórczością, miłością i życiem, pod piórem Selby Wynn Schwartz tworzą chór kobiet odważnie domagających się wyzwolenia i społecznej akceptacji. A wszystko to na tle przełomowych wydarzeń: I wojny światowej, marszu na Rzym, rodzącego się faszyzmu.
Schwartz utkała swoją wielowątkową opowieść z najróżniejszych elementów, łącząc prawdę z tym, co podpowiadała jej wyobraźnia. Patronką swojej książki uczyniła Safonę i to za nią zdaje się powtarzać: „Te rzeczy teraz dla moich towarzyszek / pięknie zaśpiewam”.
(Opis: Wydawnictwo Czarne)
Sydonia. Słowo się rzekło
Na przełomie XVI i XVII stulecia Księstwo Pomorskie przeżywało swój złoty wiek, a przez Europę przetaczała się fala polowań na czarownice. Dotarła do Szczecina. Tam, w 1620 roku stracono Sydonię von Bork. Jej procesem żyło całe Księstwo, bo oskarżona należała do najstarszego szlacheckiego rodu Pomorza, a wśród stawianych jej zarzutów znalazł się jeden szczególny: uśmiercenie panującego księcia. Broniła się niemal rok. Odwoływała zeznania złożone podczas tortur. W końcu przyznała się i została stracona. Tyle że po jej śmierci książęta z panującego rodu Gryfitów zaczęli umierać jeden po drugim. Na oczach przerażonych Pomorzan wymarła ich rodzima dynastia, a księstwo zniknęło z map, rozszarpane pomiędzy Szwecję i Brandenburgię. Legenda o klątwie rzuconej przez Sydonię na ród Gryfitów na trwałe zagościła w umysłach mieszkańców. Mówiono, że to zemsta za niedotrzymaną obietnicę. Akta procesowe Sydonii von Bork przetrwały zawieruchę dziejową. Cherezińska rekonstruuje historię tej wyjątkowej kobiety, sięgając do starych dokumentów. Dlaczego oskarżono starą szlachciankę? Czy była ofiarą mordu sądowego, czy awanturnicą, która sama wpakowała się w kłopoty? Kim była najsłynniejsza pomorska czarownica? I dlaczego o jej rodzie mówiono: To jest stare jak Bork i diabeł?
Kontynuując opowieść o losach Sydonii von Bork, Księżnej Pomorza, Cherezińska zanurza się w mroczne czasy, gdy nieznajomość i strach prowadziły do oskarżeń o czary. Szczegółowo analizuje przebieg procesu, który wywołał sensację nie tylko na Pomorzu, ale także w całej Europie. Wykorzystując zachowane akta procesowe, autorka składa w jedną całość niezwykłą, pełną kontrastów historię.
(Opis: Wydawnictwo Zysk i S-ka)
Czarownice. Niezwyciężona siła kobiet
Historia czarownic – od procesów czarownic po wypowiedzi Donalda Trumpa. Fascynujący, erudycyjny esej poświęcony figurze czarownicy będącej zazwyczaj narzędziem wykluczenia kobiet, ale niekiedy też ich orężem w walce z patriarchatem. Analiza mechanizmów wykluczania kobiet (odważnych, starszych, bezdzietnych etc.), które nie chciały wpisać się w tradycyjne modele społeczne. Przykłady z historii, literatury, filmu, pop-kultury, polityki oraz życia codziennego w Europie i Stanach Zjednoczonych. Książka, która łączy pasjonującą analizę historyczno-antropologiczną z osobistą, niepozbawioną zaangażowania, refleksją.
(Opis: Wydawnictwo Karakter)
Agáta
Po lekturze Agáty Denisy Fulmekovej myślę o ostrym słońcu, które padało na udręczoną i poniżoną bohaterkę, gdy w maju 1624 roku dopełnił się jej los. Myślę jeszcze o krzywdzie, której nie sposób wybaczyć, i o żalu, że się nie odstanie. Denisa Fulmeková w oszczędny, niemal kronikarski sposób opisuje
losy Agáty oskarżonej o czary. Pokazuje, jak działa mechanizm władzy i przemocy wobec kobiet, a także pozornie nieszkodliwe rzucanie oszczerstw. Fulmeková tworzy zimny, surowy świat, w którym potrzeba miłości, bliskości i bezpieczeństwa nigdy nie zostanie zaspokojona. Agáta – tak jak przez całe życie – w sądnym dniu była bowiem sama. Współczucie i zrozumienie natomiast płynie tylko z jednej strony – od czytelnika.
Urszula Honek
(Opis: Książkowe Klimaty)
Heretycy
Bohaterem powieści jest hawański detektyw Mario Conde (w Polsce ukazały się dotąd trzy powieści Leonarda Padury z tej detektywistycznej serii), który na prośbę Amerykanina, Eliasza Kamińskiego, prowadzi dochodzenie w sprawie zaginionego obrazu Rembrandta, który ongiś należał do osiadłej w Krakowie żydowskiej rodziny Kamińskich. Historia obrazu – podobizny Chrystusa – sięga najpierw do roku 1939, kiedy statek Saint Louis z żydowskimi uciekinierami na pokładzie (wśród nich jest rodzina małego Daniela Kamińskiego – przyszłego ojca Eliasza – który wraz ze swym wujem już od kilku lat mieszka w Hawanie), nie dostaje zgody władz na przybicie do hawańskiego portu. Nie spełniły się nadzieje Daniela i jego wuja, że ich rodzina wykupi prawo azylu na Kubie w zamian za będący w ich posiadaniu obraz Rembrandta.
Opowieść cofa się jeszcze dalej w przeszłość, do siedemnastowiecznego Amsterdamu: młody Żyd, łamiąc prawa swojej wspólnoty, zostaje uczniem Rembrandta, a potem, wyklęty jako bluźnierca i heretyk, wraz z obrazem swojego mistrza, ucieka na kresy Rzeczpospolitej, gdzie padnie ofiarą pogromów. Powieść prowadzi nas ponownie do współczesnej Hawany: śledztwo w sprawie zaginionego płótna Rembrandta (wszystko wskazuje na to, że obraz w roku 1939 znalazł się jednak w Hawanie) doprowadzi Maria Conde do spotkania z innymi heretykami, młodymi ludźmi, wyznawcami kontrkultury emo. Powieść Leonarda Padury, kryminalna i zarazem historyczna, jest pasjonującą opowieścią o ludziach z różnych epok, którzy buntują się przeciwko zastanej rzeczywistości, zaś ich marzenia i pragnienia zostają uznane za herezję.
(Opis: wyd. Noir sur Blanc)
Narrenturm
Pierwszy tom fantastyczno-historycznej trylogii, której akcja rozgrywa się na Śląsku w początkach piętnastego wieku. Autor kultowej sagi o wiedźminie udowodnił, że równie dobrze czuje się w odmiennej konwencji literackiej. Głęboka erudycja i dbałość o szczegół w połączeniu z mistrzostwem pióra sprawiają, że Śląsk z czasów wojen husyckich ożywa na kartach książki. Główny bohater, Reinmar z Bielawy, zwany Reynevanem, to postać całkowicie odmienna od wiedźmina: uczony zielarz i medyk, młodzieniec nieco naiwny, ale niezwykle sympatyczny. Reinmar nieustannie popada w kłopoty z winy swego romantycznego usposobienia. Zakochany w pięknej Adeli, żonie rycerza Gelfrada de Stercza, musiał ratować się ucieczką, kiedy bracia rycerza przyłapali go in flagranti. Tak rozpoczyna się epicka podróż Reynevana przez ziemie dawnego Śląska szarpanego wojną religijną z husytyzmem. W wędrówce tej Reynevan odwiedza miejsca, które nadal można znaleźć na mapach, spotyka autentyczne postacie historyczne, m. in. Zawiszę Czarnego (którego autor odbrązowił z właściwym sobie przewrotnym humorem),uczestniczy w prawdziwych historycznych wydarzeniach. Ścigany nie tylko przez żądnych zemsty braci Sterczów, ale też przez świętą Inkwizycję, Reynevan trafia w końcu do tytułowego Narrenturmu, czyli Wieży Głupców, średniowiecznego azylu dla obłąkanych czy po prostu myślących inaczej. „Pacjenci” tej instytucji to niezrównana galeria barwnych typów: spotykamy tu m. in. młodego Kopernika, głoszącego pochwałę systemu heliocentrycznego.
(opis: wyd. superNOWA)
Wojna biedaków
Nazywał się Tomasz Münzer i podpalił Niemcy… Najnowsza książka autora fenomenalnego Porządku dnia. Niepokojąca, uniwersalna opowieść o radykalizacji i narastającym gniewie ludu. „Dlaczego bóg ubogich w tak niepojęty sposób stoi zawsze po stronie bogaczy, z bogaczami? Dlaczego o tym, by wszystko zostawić, mówi ustami tych, co wszystko wzięli dla siebie?” – pyta Éric Vuillard.
W 1524 roku w Niemczech wybuchła największa antyfeudalna wojna chłopska, która objęła swoim zasięgiem tereny od szwajcarskiego Berna niemal po Łabę. Jednym z jej najważniejszych dowódców i ideologów był Tomasz Münzer, teolog ewangelicki uznawany dziś za prekursora komunizmu. To właśnie Münzer jest centralną postacią nowej książki Érica Vuillarda, a jego wezwania do stworzenia społeczeństwa bezklasowego, opartego na wolnym i równym dostępie do dóbr uderzająco rezonują na kartach Wojny biedaków z postulatami innych, dawnych i współczesnych, ruchów reformatorskich – religijnych, społecznych i ekonomicznych.
(Opis: Wydawnictwo Literackie)
Golem
Praga, przełom XIX i XX wieku. Podczas zwiedzania zamku królewskiego mężczyzna znajduje kapelusz i zabiera go, by zwrócić właścicielowi, Atanazemu Pernatowi, podpisanemu na metce. Kolejny poranek to już początek historii Pernata.
Mężczyznę, mieszkańca praskiego getta, odwiedza tajemniczy przybysz, staromodnie ubrany, o twarzy, której nie sposób zapamiętać. Daje mu do naprawienia Księgę Ibbur, którą Pernat zaczyna czytać. Wkrótce doświadcza wizji i zaczyna gubić poczucie własnej tożsamości…
Golem Gustava Meyrinka nawiązuje do żydowskiej legendy o golemie, czyli glinianej — ale możliwej do ożywienia — istocie ulepionej na kształt człowieka. Powieść wydana została w 1915 roku. To utwór często porównywany z Procesem Kafki, egzystencjalistyczny, mroczny i mistyczny.
(Opis: WolneLektury.pl)
Kobiety z Vardø
Zima, rok 1617. Morze zabiera ze sobą czterdziestu rybaków z Vardø – wszystkich mężczyzn z osady. Maren wie, że od tej chwili kobiety mogą liczyć tylko na siebie. Wraz z innymi mieszkankami wyspy bierze się do ciężkiej pracy, od której zależy ich przetrwanie. Kobiety rozplątują rybackie sieci swoich braci, wypływają na połów łodziami ojców, oprawiają ciężkie skóry reniferów, walczą z bezlitosną przyrodą.
Wkrótce przyjdzie im walczyć z czymś jeszcze. Sława komisarza Absaloma Corneta, wytrawnego tropiciela zła i bezbożności, bezlitosnego łowcy czarownic, wyprzedza jego przybycie na wyspę. Niewiele trzeba, żeby zostać posądzoną o czary. Czy godzi się, by kobiety same dbały o swój byt? Czy mogą mieć inne zdanie niż mężczyźni?
Kobiety z Vardø to oparta na prawdziwych wydarzeniach opowieść o mieszkankach maleńkiej wyspy na północy Norwegii, gdzie 91 osób zostało spalonych na stosie za czary i obcowanie z szatanem, gdzie mężczyźni urządzili polowanie na kobiety, a największym i najczęściej jedynym grzechem było posiadanie własnego zdania i silnego charakteru.
(opis: Wydawnictwo Znak Literanova)
Księgi Jakubowe
Rok 1752. Do Rohatyna na Podolu przybywają kasztelanowa Katarzyna Kossakowska i towarzysząca jej poetka Elżbieta Drużbacka. Jednym z gości na powitalnej kolacji jest miejscowy proboszcz Benedykt Chmielowski, autor pierwszej polskiej encyklopedii. Ksiądz i poetka, osoby rozmiłowane w księgach, szybko znajdują wspólny język – rozpoczynają rozmowę, którą później kontynuować będą w listach.
Nieco później, także na Podolu, pojawia się młody, przystojny i charyzmatyczny Żyd – Jakub Lejbowicz Frank. Tajemniczy przybysz z odległej Smyrny zaczyna głosić idee, które szybko dzielą społeczność żydowską. Dla jednych heretyk, dla innych zbawca już niebawem ma wokół siebie krąg oddanych sobie uczniów, zaś wywołany przezeń ferment może odmienić bieg historii.
Niemal tysiąc stron, kilkadziesiąt wątków i postaci — Księgi Jakubowe imponują literackim rozmachem, wielością poziomów i możliwych interpretacji. Olga Tokarczuk pełnymi garściami czerpie z tradycji powieści historycznej, poszerzając jednocześnie jej granice gatunkowe. Z ogromną dbałością o szczegóły przedstawia realia epoki, architekturę, ubiory, zapachy. Odwiedzamy szlacheckie dwory, katolickie plebanie i żydowskie domostwa, rozmodlone i zanurzone w lekturze tajemniczych pism. Na oczach czytelników pisarka tka obraz dawnej Polski, w której egzystowały obok siebie chrześcijaństwo, judaizm, a także islam.
Księgi Jakubowe to nie tylko powieść o przeszłości. Można ją czytać również jako refleksyjne, momentami mistyczne dzieło o samej historii, jej zakrętach i trybach, które decydują o losach całych narodów. To właśnie w połowie XVIII wieku, u progu Oświecenia i przed rozbiorami, wybitna pisarka poszukuje odpowiedzi na pytania o dzisiejszy kształt naszej części Europy.
Książka otrzymała Nagrodę Literacką Nike 2015.
(opis: Wydawnictwo Literackie)